MOJE PEREŁKI 2017

Bardzo chciałam wstawić ten post wcześniej, ale miałam niesamowicie dużo pracy. Obiecałam sobie, że skończę wszystko wczoraj, ale nie byłam w stanie. Dziś nadszedł ten dzień i w końcu znalazłam czas.

Chciałam jakoś sensownie podsumować ten rok. Myślałam, że zrobię kategorię, ale w końcu okazało się, że większości najważniejszych rzeczy nie da się skategoryzować. Zostaje mi więc napisać tak po prostu, od serca, to co ważne.

10 PEREŁEK 2017 WEDŁUG YUZUKI


1. Bardzo chciałam napisać o książce, która najbardziej spodobała mi się w 2017 roku. Postanowiłam nie zastanawiać się zbyt długo, bo pierwsza myśl będzie po prostu najbardziej szczera.
Najlepszą książką, jaką przeczytałam w 2017 roku jest Złodziejka książek Markusa Zusaka, której recenzję możecie przeczytać TUTAJ.

2. W 2017 roku odkryłam Ralpha Kamińskiego. Co śmieszniejsze, odkryłam go w momencie, gdy okazało się, że będzie gościem na koncercie Darii Zawiałow. Koncert był najwspanialszy. I w ten sposób ci dwa artyści stali się moimi muzami tego roku. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że ten rok przeszedł pod ich pseudonimami. 


3. Pamiętam, jak czekałam na nowy singiel Marsów. Pamiętam, że byłam wtedy nad morzem i czekałam na zamówioną rybę (kocham i uwielbiam ryby). Wiedziałam, że dziś jest dzień premiery i sprawdziłam tylko czy faktycznie jest. I był. I słuchałam. Potem zapowiedzieli trasę. Bilet już czeka na półce. Rozpiera mnie szczęście.


4. Znowu muzyka, ale bez tego też się nie obejdzie. Nowa płyta LemON. Kiedy pierwszy raz ją przesłuchałam, wiedziałam, że ją kocham. Totalnie mój klimat. A teledysk nagrany do piosenki Full Moon na Woodstocku sprawił, że pokochałam ich jeszcze mocniej. Mam do nich ogromny szacunek za całą pracę, jaką włożyli w powstanie tego albumu.


5. Kot. Dokładnie 1 lipca kolejny bezdomny kot stwierdził, że nasz dom to właśnie jego cel. Było ciężko, nie powiem. Kolejny zwierzak to ogromna odpowiedzialność. Ale kiedy przypomnę sobie tego nędznego kociaka krzyczącego pod płotem i spojrzę na piękną kuleczkę z białymi plamkami śpiącą na łóżku wiem, że było warto. Kolejne istnienie uratowane.

6. Pierwszy raz udało mi się zasmakować klimatu Woodstocku. Nigdy nie zapomnę tego pierwszego wrażenia, pierwszego koncertu, pierwszej pamiątki. Wszystko, co pierwsze staje się wyjątkowe. Do zobaczenia w 2018.

7. Równocześnie z Woodstockiem zaczęłam kręcić document your life. To świetna sprawa. Zawsze uwielbiałam montować filmy, a że nie mam ani sprzętu ani moja twarz nie nadaje się do zrobienie youtube'owej kariery, to robię sobie dla siebie wspomnienia z miesięcy. Polecam, naprawdę.

8. Twórczo 2017 był dobrym rokiem. Napisałam Świat za szybą i mam plany, by zrobić coś więcej. Jeśli masz ochotę przeczytać tę historię, kliknij TUTAJ. Zawsze jestem wdzięczna za każdą opinię.

9. Moja pasja i miłość do wielorybów stała się ogromną częścią mojego życia. Może to brzmi śmiesznie, ale wieloryb jest dla mnie symbolem marzenia. Bo jeśli Bóg stworzył wieloryby i wierzę, że one gdzieś tam są, choć nigdy ich nie widziałam i naprawdę nie wiem, czy kiedykolwiek zobaczę, to wszystko inne także jest możliwe.

10. Może to zabrzmi banalnie, ale zrozumiałam, co robię źle w życiu. I wiem, co zrobić, żeby mój 2018 rok był bardziej zaplanowany. Nie będzie żadnej nowej mnie. Stara jest całkiem okej.


Zaraz zabieram się za określenie moich celów na ten nowy rok. Zrobię sobie herbatę i posiedzę. Poczytam. Może coś napiszę. Tak, jak czuję, że 2017 był naprawdę udany pod względem samorozwoju, to postaram się, żeby 2018 był jeszcze lepszy. I wam życzę powodzenia w tym nowym roku!

Komentarze

  1. Ralph Kaminski - nie słyszałem nigdy o nim, ale po przesłuchaniu jego piosenek stwierdzam, że ma talent. Zaliczam go więc do moich ulubionych artystów.
    Super, że zajęłaś się bezdomnym kociakiem, dałaś mu dom :).
    Tak czytam i dużo udało Ci się udało planów zrealizować w ubiegłym roku.
    Życzę Ci spełnienia postanowień noworocznych. Niech ten rok będzie lepszy od poprzedniego :)

    zmienicswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ralph Kaminski, jest super, zwłaszcza moją oazą w samotne dni.
    Złodziejkę książek czytałam gdy byłam w gimnazjum, uwielbiałam ją zwłaszcza, że nie spotkałam się nigdy z książką z perspektywy samej śmierci.
    Document your life to świetna sprawa. Zawsze może zostać pamiątka na przyszłość :)
    patimelife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Świetny post:)

    obserwuje i zapraszam do mnie :
    milentry-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam parę piosenek wymienionych poniżej i kilka nawet lubie :)

    http://kiudlis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam "Walk on water", a dzięki Tobie zainteresowałam się także Darią Zawiałow. "Złodziejkę książek" przeczytałam w 2016 i do tej pory jest to jedna z moich ulubionych książek <3 Świetnie, że udało Ci się uratować bezdomnego kociaka, widać, że masz dobre serce. Szczęśliwego nowego roku!
    https://hamster-and-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

CHOLERNY PERFEKCJONIZM

WSZYSTKIE CHWILE, KTÓRE UKRYŁAM W PIOSENKACH

o tym kim byłam i kim teraz jestem