"KWIAT ŚNIEGU I SEKRETNY WACHLARZ" PO RAZ DRUGI

Pięć lat temu, kiedy nie skończyłam jeszcze osiemnastu lat, poruszyła mnie w środku po raz pierwszy. Kilka miesięcy później zrozumiałam, że to książka, która jest siekierą na zamarznięte morze wewnątrz mnie i potem śmiało nazywałam ją jedną z moich ulubionych powieści. Pięć lat później, tu, gdzie jestem teraz, od dłuższego czasu chodziła mi po głowie myśl A co jeśli to już nie jest to? Co jeśli dziś, nie znajdę w niej tylu wartości? Co jeśli dziś, ani już nigdy więcej, nie zapłaczę, myśląc o tym, co ze mną zrobiła? Więc przeczytałam jeszcze raz. Sięgnęłam po nią z drżącym sercem, z obawą, że już nie jest to tym, czego szukam dzisiaj, a jej niebagatelny wpływ na moją duszę pozostanie tylko wspomnieniem. W końcu minęło pięć długich lat, które bardzo mocno kształtowały moje gusta i czytelnicze poszukiwania, studia wiele mi pokazały, ja wiele zrozumiałam, więc inne patrzenie na czytane przed laty książki jest zupełnie normalne. Idzie to, rzecz jasna, w dwie strony, więc mogę równie mocno ...