Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2019

TUTAJ WAŻĄ SIĘ LOSY TWOJEJ PRZYSZŁOŚCI

Obraz
Jak bardzo się myliłam, kiedy myślałam, że decyzja, na jaki kierunek studiów pójdę, jest najważniejsza w planowaniu przyszłości. Dziś dotarło do mnie, że nie. Dość późno, to prawda, ale zawsze! Ważne, że już wiem. To jasne, że studia wybiera się pod kątem przyszłości i tego, co chce się robić w życiu - tak ogólnie. Po każdym kierunku możliwości jest całe mnóstwo, choć wiele osób dopasowuje konkretne kierunki to do konkretnych zawodów i na tym kończy dyskusję. To okropnie krzywdzące, naprawdę. Poznałam na własnej skórze i wiem, że nigdy nie zamknę się tak na stereotypy. Wystarczy zapytać: a co będziesz robić po twoich studiach? I wtedy rozmówca uśmiechnie się mówiąc: no wiesz, możliwości jest całe mnóstwo, na przykład (tutaj zacznie wymieniać różne profesje). To całkiem przyjemny scenariusz, radzę przemyśleć.  Wybór specjalizacji okazał się dla mnie bolesny. Skończyłam pewien etap studiów. Skończyłam jedną specjalizację, do której byłam przekonana - wszystko szło gładko. Bo na

SZKOŁA MINĘŁA A JA ZOSTAŁAM

Obraz
Szkołę skończyłam jakiś czas temu (pisząc "jakiś czas" nie mam na myśli kilku miesięcy, to już, niestety, lata), ale wracam do niej cały czas. Fizycznie już tylko do gmachu liceum, ale myślami do wszystkich trzech, które miałam okazję uważać za jedno ze swoich miejsc. Bo tak było. Chodziłam do trzech szkół, na każdym szczeblu zmuszona byłam zmienić placówkę. Każda z nich była zupełnie inna, ale w każdej w końcu czułam się swobodnie i po prostu dobrze. Tak dobrze jak tylko uczeń może czuć się w szkole. I teraz po takim czasie uwielbiam myślami wrócić do czasów, które tak nagle i bezpowrotnie minęły. Do każdej ze szkół, bo w każdej byłam inną wersją mnie. Dzieckiem, nastolatką i prawie dorosłą. I widzę jakie to miało ogromne znaczenia dla tej wersji mnie, która teraz to pisze. (Czy naprawdę jeszcze nikt się nie zorientował, jak bardzo lubię wspominać i analizować przeszłość, a szczególnie własne charaktery?) Teraz, kiedy wszyscy wracają do szkoły po wakacjach, a ja jeszcze